Dla tych, którzy muszą żyć i pracować pod rękę ze swoją chorobą.

Dla tych co muszą żyć z chorobami niewidocznymi 😓🤔w zawodzie nauczyciela, pracownika oświaty i dla wszystkich innych.
Dla tych, którzy nie czują się przez nikogo rozumiani 😓🤔 w swojej codzienności.
Ulubiony cytat lekarza domowego brzmi: ′′ Nie może być tak źle, jeśli nadal pracujesz i robisz wszystko, co robisz."
Lata cierpiące, zmęczone i wiele zmian bez diagnozy...
Ukrywanie wszystkiego przed innymi, udawanie, że jest lepiej niż jest tak długo, jak się da. Nieważne jak długo, byle wytrzymać.
Potem przychodzi moment, kiedy mówią ci, co masz... Masz mieszane uczucia: w końcu wiesz, co masz, ale jak sobie z tym poradzisz?
Brak chęci do działania, potrzeba odpoczynku, zmęczenie, częste przyjmowanie leków; cała apteka na stoliku nocnym.
Następnie codzienne pytania pod tytułem:
′′Dlaczego tak utyłaś?"
"Mam dobrą dietę, jeśli tylko zechcesz ćwiczyć."
′′Miałaś takie piękne włosy... teraz są okropne i wypadają.
Co ci się stało??"....
To ciche i niewidoczne choroby - one istnieją...
Kiedy masz niewidzialną chorobę, trudno jest z twojej perspektywy polemizować z niewiedzą ludzi.
Masz dość pytań w stylu:
* Byliście u lekarza?
* Próbowaliście tego?
* Próbowaliście tamtego?
* Nie wiem, co jeszcze możemy dla Ciebie zrobić...
Lekarze twierdzą, że choroba jest przewlekła . Nieuleczalna. Nie poddajesz się jednak, ale należy uświadomić innym:
* Drzemka nie uleczy, ale pomoże...
* To nie jest lenistwo, to konieczność przyjmowania leków i czasem to męczy.
* To nie jest złość czy gniew, ale człowiek z przewlekłym bólem szybciej się denerwuje i nie ma ochoty na żarty
* Codziennie zmaganie się z bólem, problemami ruchowymi, zmęczeniem, krytyką środowiska jest bardzo trudne.
Najbardziej frustrujące jest to, kiedy ludzie patrzą i mówią "nie może być tak źle; dobrze wyglądasz ′′.
Mimo, że organizm boli wszędzie, starasz się dobrze wyglądać - to choroba niewidoczna.
Ta choroba dotyka fizycznie, psychicznie i emocjonalnie. Bo rzadkich chorób autoimmunologicznych nie widać, ale SĄ i już...
Cichy atak ale szczególnie bolesny.
Łapka w górę dla tych, którzy poświęcają czas na przeczytanie tego posta do końca.
To dla uhonorowania kogoś, kto codziennie walczy z:
- chorobą Crohna
- chorobą Hashimoto
- chorobą Gravesa-Basedowa
- chorobą Grobową
- depresją
- chorobą autoimmunologiczną
- zespołem policystycznych jajników
- reumatoidalnym zapaleniem stawów
- przewlekłym bólem
- endometriozą
- łuszczycą
- stwardnieniem rozsianym
- miastenią
- hypertonią
- lipoedemą
- zespółem przewlekłego zmęczenia
- cukrzycą
- fibromialgią
- chorobą Raynauda i Sklerodermą
- toczniem
- nerwobólami
- padaczką
- rakiem
- nadczynnością tarczycy
- hemochromatozą
- sarkoidozą
- achalazją przełyku
- neuropatią
- polineuropatią
- boreliozą
- chorobą Scheuermanna
- chorobą Meniere 'a
- zapaleniem nerwu przedsionkowego
- chorobą Bechterewa
lub jakąkolwiek inną chorobą, z którą zmagań nie widzisz....
tekst Joanna Węglarz Gdynia