04.01.2020

ilustracja ludzi

Czasem zastanawiam się siedząc naprzeciwko licznej grupy dzieci jak to zrobić, żeby poczuły, że są, że każde z nich widzę , że każde wspieram, doceniam , rozumiem.

Moje frustracje dotyczą również pedagogicznej praktyki.

Jak połączyć swoje lokalne oddziaływania aby były skuteczne i zgodne z wiodącymi modami ?

Na przykład - zabawa w przedszkolu .

To ile czasu pozwolić się bawić dzieciom, żeby ,, sobie ktoś nie pomyślał " , że dzieci się nie uczą tylko szaleją (!) a Ja fikam nóżką popijając kawę .
Czy ulec presji otoczenia, jechać z 3 kartami pracy dziennie i zacząć 5-latkom dawać zeszyty z pracą domową czy odpuścić karty pracy i czytanie ? Zrobić Jasełka, tańce z szarfami w strojach po 50 zł czy przedstawienie wybrane przez dzieci w strojach z bibułki czy piżamce - zającu ? Wyprodukować mega - dekoracje jak w teatrze czy pozwolić - tak ! pozwolić ! dzieciom zrobić dekoracje tak jak potrafią .
Jeśli znalazłam fajny wzór karmnika i ptaszków do wykonania i bardzo MI SIĘ PODOBA dzieci powinny być równie zachwycone i zrobić to, co im każę ? Ich ptaszki są takie pokraczne i często nie wyglądają nawet na ptaszki .

To co - mają same sobie wymyślić jak narysować karmnik ? Jak to potem będzie wyglądało na wystawce ? Jedno przecież lepiej , drugie gorzej rysuje, maluje, wycina a Rodzic ma się cieszyć , że jego dziecko potrafi identycznie jak inne dzieci. Wybrać kolorowankę , wypychankę , składankę z elementów wyciętych przeze mnie? Kolorowanki na wystawce, w ramce zrobionej przeze mnie wyglądają bardzo schludnie i dowodzą , że każde dziecko potrafiłam jednakowo nauczyć ?

A co , kiedy malec nie chce? Postraszyć go, że musi, że dzieciństwo polega na niewychodzeniu za linię ?

Wszelkie wyniki badań wskazują, że schemat zabija kreatywność. Im wcześniej zabija tym gorzej dla dorosłego.

A schematy wdrukowujemy dzieciom tak jakoś mimochodem - co ? Może dlatego praca żłobkowej opiekunki i nauczycielki przedszkola jest traktowana jako margines dla rozwoju i edukacji?
Może dlatego tak się staramy wyciąć te 200 kwiatuszków i motylków i nakleić je na szyby i zrobić 25 jednakowych lampionów czy ramek, żeby ktoś nie pomyślał, że nic nie umiemy,jesteśmy właściwie niepotrzebne poza wycieraniem nosów i pupek i karmieniem zupą jarzynową o smaku błeee ?

Jak możemy się spełnić w klasach I-III , skoro dano nam podręczniki, przez które płaczemy razem z dziećmi a które napisał ktoś nam podobny, który chciał, żeby doceniono jego olbrzymi wkład i naładował ćwiczeniówki zadaniami które zamokły od naszych łez i wcale nie przynoszą spodziewanych efektów 🙁 ?

Kiedy nachodzą mnie takie myśli - rozpoczynam wędrówkę wgłąb siebie. Edukacja to relacja jak mawiają wielcy 😉 Oksytocyna uwalnia się tylko wtedy, kiedy czujemy, że to relacja niekłamana. Jeśli mam w nosie co potrafi dzieciak - ma podskoczyć do mojego poziomu - on nie podskoczy. No ale czy to takie ważne? Ma być wszystkim miło, ciepło , każdy ma czuć się wyjątkowo? Czy to aby nie wychowanie bezstresowe? Już my wiemy czym to się kończy. Dzieci puszczone samopas niczego się nie nauczą a my dostaniemy wielki minus czy to od koleżanek z I-III czy od przedmiotowców z IV-VIII , że nazbyt się nie postaraliśmy.

Cóż - przeczytałam tysiące opisów badan i ich wyników dotyczących rozwoju dzieci.

PIERWSZY JEST ROZWÓJ FIZYCZNY, SPOŁECZNY I EMOCJONALNY.

Czytanie, liczenie i pisanie to nie jest dostanie się na podium dla zwycięzców. Dzieci wcześnie czytające i liczące już w przedszkolu, te pilne, sumienne, niewychodzące za linię pracują potem dla tych, którzy zamiast kolorować według wzoru zgłębiali tajniki świata swoją łyżeczką i w swoich butkach w swoim czasie

Najpierw trzeba zdrowo urosnąć, pośród znaczących relacji z dorosłymi i rówieśnikami.A pojęcie zdrowo urosnąć nabiera coraz bardziej dramatycznego wydźwięku .Tak to wygląda.

Więc powiem to jasno - zrobię wiele dla swoich wychowanków , nauczę się nowych metod, podgapię u dzieci i innych dorosłych nowe sposoby , wyszukam działające wytrychy aby zainspirować dzieci, ale nie po to aby robiły coś jednakowo żeby ktoś pochwalił mnie , ale aby każde z tych dzieci wędrowało swoją dróżką - tak jak to robiłam dotąd..

Liczę, że któryś z moich wychowanków zostanie Ministrem Edukacji i poprosi wreszcie nauczycieli aby stanęli, odetchnęli, uśmiechnęli się,, wyrzucili linijki i pozwolili wybrzmieć dzieciństwu.

https://www.facebook.com/BezpieczneGniazdoSafeNest/photos/a.171657049998227/756850798145513/